Projekt Performing Justice

Wracamy za kulisy spektaklu Performing Justice, którego premiera odbyła się w Teatrze Nowym w Warszawie. Izabela Sopalska-Rybak, prezeska Fundacji Kulawa Warszawa, opowiada o pomyśle na stworzenie sztuki, dotyczącej sprawiedliwości społecznej, z udziałem młodych osób z niepełnosprawnościami. Opowiada także o roli jaką w całym projekcie odegrała amerykańska grupa artystyczno-performatywna CIPJ (Centre for Imagining and Performing Justice.)

Podczas filmu odkrywamy tajniki teatralnej sceny podczas próby generalnej, dzień przed spektaklem. Posłuchamy opowieści uczestników na temat tożsamości, wspólnoty powstałej podczas projektu oraz dyskryminacji, z jaką muszą się mierzyć osoby z niepełnosprawnościami w środowisku artystycznym.

Organizatorem Projektu Performing Justice jest Fundacja Kulawa Warszawa dzięki wsparciu U.S. Embassy Warsaw.

Teatralnym Partnerem projektu jest Nowy Teatr.

Amerykańskim Partnerem jest Center for Imagining and Performing Justice.

Materiał filmowy powstał w ramach projektu współfinansowanego ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.


PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
My skrajnie otyli
- W najtrudniejszej sytuacji są osoby ważące powyżej 200, 250 czy nawet 300 kilogramów, które ze względu na masę ciała niestety nie mogą się poruszać, a to powoduje to, że nie wychodzą z domu, a czasem nawet ze swojego łóżka – mówi w rozmowie z Mateuszem Różańskim Magda Gajda, autorka książki „My, skrajnie otyli”. Opowiada ona m.in. o tym, jak wygląda dostęp do leczenia dla osób z otyłością skrajnie olbrzymią, jak na ich życie wpływają stereotypy i uprzedzenia, a także jak w ich wypadku wygląda kremacja.
WIĘCEJ..
Łukasz Baruch - Zobaczyć ciemność
Łukasz Baruch klaszcze w ręce. Na ten sygnał starszaki z przedszkola nr 3 w Sosnowcu zamykają oczy. Teraz widzą, to co on. Ciemność. Gdy pyta, kto chce założyć opaskę na oczy, w górze pojawia się las rąk. 
WIĘCEJ..
Przemysław Kozłowski - Artysta z zapałkami
Jego prace powstają cierpliwie, żmudnie, z wysiłkiem, czasem są okupione łzami i bólem. Wymagają tysięcy zapałek. Każda jest wypalana, czyszczona, klejona na kuchennym stole na poddaszu w Sicienku. Przemysław spędza godziny pochylony w niewygodnej pozycji. Konstrukcje, szkielety, sklepienia przyszłych budowli stoją w pokojach. Opierają się o kanapy i szafki. Zapałka po zapałce. Od pomysłu po skomplikowane, bogate w zdobienia, dokładne w detalach, zadziwiające rozmiarem szopki.
WIĘCEJ..
Nasi Partnerzy